wtorek, 12 listopada 2013

ząbki, ząbki, ząbalki...

idą, powoli i boleśnie czwórki, albo piątki. sama już nie wiem. ale noce nieprzespane. szkoda mi malucha, bo te żele, maści i inne naści nie pomagają...

ale koniec smęcenia.

to, że już chodzi to wiadomo. ostatnio zaczął mówić.

a co? dzidzia!

to się musimy chyba z mężusiem postarać :)

wrzucam kilka fotek z ostatnich tygodni, żeby pochwalić się jakiego to ja mam przystojniaka w domku. patrzę, patrzę i nadziwić się nie mogę do tej pory, ze taki cud mi po mieszkaniu chodzi; patrzę wieczorem do łóżeczka, jak już zaśnie i ciągle nie mogę uwierzyć...


uśmiech ząbkowy małego, ciut zamazane, ale staram się jak mogę z ustawieniami aparatu- żaden nie nadąża za tym moim strusiem pędziwiatrem :)








i zdjęcie porno.... ;)



a no i najważniejsze.
mulduś już wyrzucony!!!
:)

i co dalej z blogiem?
hm....