a my testujemy...


AKUKU

zdecydowaliśmy się (tj. ja się zdecydowałam, a wituś testuje, oj jak to brzmi...) przetestować kilka produktów firmy akuku. firma na polskim rynku znana i ceniona. zacznę więc od nawiązania kontaktów, z przedstawicielem firmy; odpowiedź na maila była błyskawiczna, co naprawdę miło mnie zaskoczyło :) na produkty chwilę poczekałam, ale w końcu się doczekałam. w kilka tygodni po mailowym kontakcie przyszła ładna paczuszka, a w niej...

okrycie kąpielowe z kapturem
które wykonane jest z bawełny (82%) i poliestru (18%).




śliniaczki
wykonane z bawełny (82%) i poliestru (18%) podszyte od spodu ceratką PCV
wym. 27,5/23,5; obwód wokół szyi:20/22



prześcieradło frotte z gumką
i tutaj już synuś zaczął testowanie na hurra, bo "zjadł" karteczkę informacyjną;




otrzymane produkty zaskoczeniem dla mnie nie były, bo sama je sobie wybierałam, dla witusia były jednak miłą niespodzianką, a właściwie nie same produkty, ale opakowania, które no jak wspaniale szeleszczą, i jak się je włoży do buzi to też...










a i ta karteczka informacyjna. taka smaczna...




na mnie osobiście największe wrażenie zrobiło okrycie kąpielowe ( ręcznik) , które oprócz wyglądu, który bardzo miło mnie zaskoczył- na stronie internetowej sklepu wyglądały zupełnie inaczej i jak na mój gust gorzej od tego, który otrzymałam.

a otrzymałam śliczny jasno- zielony ręcznik z białym kapturem, na którym wyhaftowany jest lew









oprócz niewątpliwej "urody" ręczniczek jest tez niesamowicie delikatny w dotyku; jedna strona ręcznika rzeczywiście przeznaczona do zabiegów pokąpielowych, druga zaś strona przypomina delikatny polar, który mógłby w wyjątkowych sytuacjach służyć za kocyk.

ręczniczek zatem przetestowany, ale oceniać jeszcze nie będę. po kolejnym praniu dopisze ocenę, w tym momencie okrycie traci, bo jest mało chłonne, jednak przypuszczam, że po kolejnym praniu będzie już w porządku...










podjęliśmy się też testowania śliniaczków. dużych. w paczuszce dostaliśmy dwie sztuki- jedna różowa, jedna biała w żabki. nie ukrywam, że mnie spodobała się oczywiście żabkowa, ale przecież do jedzenia nieważne jaki kolor wybierzemy...

udało już się pobrudzić oba śliniaczki, zdjątka też udało się już popstrykać, żeby udowodnić jak to ładnie mój synuś zjada obiadki. co ciekawe, czasem zdarza się zapomnieć śliniaka i nigdy jeszcze bez śliniaczka się nie ubrudził, a w momencie kiedy założę śliniak to malutki stwierdza chyba, że może "wyluzować" :) doszedł do wniosku najprawdopodobniej  że ma wypaśny, duży śliniak to co tam będzie połykał, niech zatem śliniak spełni swoją rolę


na tym obrazku wygląda jakby obiadek nie smakował, ale wierzcie, że to tylko pozory, bo obiadek smakuje jak najbardziej więc myślę, że wituś przejął się rolą



oczywiście śliniak służy do jedzenia i to dosłownie...
i w tym względzie nie różni się od innych śliniaków




jak widać, mojemu synowi nawet w różu do twarzy ;)







stwierdzić należy, że śliniaczki doskonale spełniają swoją rolę, po karmieniu ubranka są czyste i suche za sprawą podszycia z ceratki, oprócz tego rozmiar jest w sam raz dla małego dziecka, co zakryją cały tułów, ale nie są na tyle duże, żeby dzidź się w nich "topił" oprócz tego są bardzo ładne.

pierwsze próby jednak nie były przez mojego syna przywitane z entuzjazmem....



jak widać (po włoskach) niedawno co wstał, a mama każe siadać w krzesełku, wciaska na szyjkę jakiś materiał, a na dodatek jeszcze zdjęcia pstryka.

po chwili jednak się przyzwyczaił



i z różową też już jest za pan brat





w międzyczasie jeszcze wytworzyła się "bitwa" o łyżeczkę; w takiej sytuacji akuku musiałoby stworzyć śliniaki na mamę, tatę i ścianę
wituś jednak wyszedł z tego bez większych zanieczyszczeń więc mogę śmiało powiedzieć, że śliniaki sprawują się na medal





i ostatnie- prześcieradło z gumką (białe)





jakie zalety prześcieradła z gumką nie muszę nikomu tłumaczyć...



kolor biały- kolejna zaleta, dzidzuś wygląda po kąpieli jak aniołek




do prześcieradła jednak mimo wszystko przydałaby się ceratka pod spodem...

duży plus za to, że białe
a największy minus to to, że białe

bo...





czasami muszę i tak








4 komentarze:

  1. i jak ręczniczek po praniu? lepiej wchłania? Bo muszę się znów zaopatrzyć i szukam "tego jedynego" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze to i drugie pranie nie pomogło; może jest ciut lepiej, ale rewelacji nie ma... myślę, że świetnie sprawdzi się na działkę w lato, bo chyba rzeczywiście bardziej jako okrycie kąpielowe, aniżeli jako ręcznik.

      Usuń
    2. dziękuję za info :) a masz może coś sprawdzonego - co możesz polecić w 100 %?

      Usuń
    3. do tej pory używałam baby ono. ważne jest jednak 100% bawełny, bo jak zauważyłaś w okryciach firmy akuku jest 82% i myślę, że to jest powodem małej chłonności. sama też właśnie szukam znowu jakiegoś ręczniczka i nie ukrywam, że trochę patrzę na cenę, bo baby ono są droższe...

      Usuń