na początek poinformuję, że tak jak przypuszczałam wróciłam do pracy. póki co wróciłam do dawnej pracy na pół etatu, ale czekam z niecierpliwością na decyzję z innej placówki i jeśli cokolwiek się wyjaśni ni omieszkam się pochwalić, bo będzie to spełnienie po części marzeń związanych z moją przyszłością zawodową.
i tak jak przypuszczałam, życie się zmieniło... i to na lepsze. dla dziecka mam dużo czasu, a oprócz tego więcej pomocy z zewnątrz, bo pracuję i mąż inny, bardziej zainteresowany i ja rozluźniona, doceniona i w pracy i w domu....
a dzisiaj o wierszach....
niedawno sprawiliśmy sobie regały do pokoju i w końcu po długich oczekiwaniach moje perełki znalazły miejsce na półkach..
pierwsze o książeczce z mojego dzieciństwa, o książce z którą nigdy się nie rozstałam.
muszę uważać na nią, bo już lekko się rozchodzi, strony żółte, ale jaki urok!!!
wiersze, które chyba każdy zna, bo jeśli nawet tak by się niefortunnie zdarzyło, że komuś nie udało się poczytać to już akademia pana kleksa sprawnie przemyciła teksty w rytmicznych piosenkach wykonywanych przez dzieci
wiecie???
tak, tak
j. brzechwa :)
to moja perełka, piękna
i jaka zawartość :) !
piękne bajki, wiersze; ja uwielbiam, pamiętam jak byłam chora zawsze z siostrą czytałyśmy, na studiach często wieczorami czytaliśmy z moim obecnym mężem, a teraz czytamy naszemu synusiowi i on też uwielbia :)
moja ulubiona bajka: na wyspach bergamutach, a wy macie jakąś ulubioną?