poniedziałek, 3 lutego 2014

i znowu te ząbki, ale...

tym razem z innej strony, bo nie płacze, jest ok, ale piłuje...
na każdym w każdej sytuacji.

no i mam problem, rozkładam już ręce i nie wiem co robić.

gryzie jak jest szczęśliwy, jak jest zły

próbowałam: 
- mówić, że boli i, że tak nie można
- ugryźć (mnie, uwierzcie bolało, a mały w śmiech)
- klaps

nie ukrywam, że oczekuję pomocy od Was i jakichś dobrych rad :)

a oprócz tego to ANIOŁ nie dziecko ;) 
jest kochany, uśmiechnięty, uczynny, słodziutki...

a oto moje szczęście, bo dawno już nas nie było, malutki już nie taki malutki jak by się mogło wydawać; i żeby nikt nie zapomniał tej ślicznej buzinki to wrzucam parę fotek







no i jak widać, gryźć ma czym...

pozdrawiam serdecznie

3 komentarze:

  1. Gryzienie to problem. Zdecydowanie. I chyba nie ma dobrej rady na to, minie na pewno, trzeba czasu. A ty bądź stanowcza, podkreślaj, że NIE WOLNO. Jak go to bawi, to wychodź, absolutnie nie okazuj przy tym emocji, ani negatywnych, ani pozytywnych. Taka moja rada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuje i tak, dzięki :)

      Usuń
    2. Najważniejsza w wychowaniu jest stanowczość i konsekwencja, ale wiadomo jak wychodzi w praktyce. ;) U nas też z tym czasem ciężko. :)

      Usuń