piątek, 22 marca 2013

tatisynuś

mój mąż, a ojciec mojego dziecka często wyjeżdża, to z pracy na wystawy (aktualnie na jednej właśnie jest), to próby orkiestry, to koncerty, to zebrania... od samych narodzin małego wyjazdy są, ja się pogodziłam z takim stanem rzeczy, bo w końcu coś za coś (jak mówią, albo rybki, albo akwarium). witusiowi od małego drugi dzień bez tatusia doskwierał, ale od pewnego czasu te drugie dni są po prostu nie do zniesienia.

oczywiście- mama być musi, ale tata też być musi!!!

no bo jakże inaczej

nie mogę ułożyć do przedpołudniowego snu, nawet nie chcę myśleć co będzie z tym popołudniowym, a mąż późną nocą dopiero wróci i zaraz z rana znowu jedzie więc jeszcze jutro z taką buzią będę miała do czynienia :(











bo, że ojciec w wychowaniu dziecka odgrywa rolę istotną nie  muszę chyba pisać.

jak byłam mała nie wydawało mi,
teraz jednak wiem, jak wielki ma wpływ relacja matka- ojciec na rozwój dziecka, a możliwe uchybienia mogą pojawić się w wieku dorosłym w relacjach z ludźmi, w relacjach damsko- męskich. czasem nawet w normalnym funkcjonowaniu...

a moi chłopcy razem bawią się najlepiej i czasem na zbolałe serce wystarczy widok tych dwóch panów i jest już ok.



hihi moje ulubione zdjęcie pornograficzne ;)







wituś zasnął. więc chwila czasu dla siebie :)
w mieszkaniu sajgon, na krok nawet odejść nie mogę. rano tylko zanim się obudził szybko podłogi przetarłam, żeby kurzu nie było i czekam. może samo się zrobi ;)


  


4 komentarze:

  1. Synusie tak mają uwielbiają swoich tatusiów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak, a mamusie muszą pocieszać stęsknione dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż się boję relacji Tato-Syn w naszym domu ;) i nie mogę się doczekać :).

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. będzie wielka miłość na pewno, bo te synusie to takie małe zdrajcusie, niby mama, mama, ale jak taty nie ma to uuuuuuuuuyyyyyyyy.

    OdpowiedzUsuń