poniedziałek, 17 lutego 2014

żeby doba dłuższa była


żyje się intensywnie, a czasu ciągłe za mało

za mało na przytulanie, na zabawy, śmiechy i chichy

za mało na pisanie, na czytanie...

książki w dłoni nie trzymałam kilka miesięcy, czasem tylko wejdę (w przerwie od pracy) na stronę i choć jedno opowiadanie Hłaski i choć jedna łezka (bo zawsze płaczę) tak już mam...


po pracy szybko do domu, szybki obiad, szybka zabawa, szybka kąpiel i spać

wszystko szybko w przerwie między, a między

czas zwolnić

zdrówko się odezwało

tydzień wolnego (bo dłużej nie mogę)

zaskoczenie

jak ten mój maluch duży już jest, jaki pojętny i pomocny; nadziwić się nie mogę i żal ogarnia ile mnie omija pięknych rzeczy w jego wykonaniu, wspaniałych słów wypowiadanych z radością, a których nawet nie rozumiem, bo tak mało czasu z nim spędzam....

żeby czasu dla niego mieć raz tyle ile mam, albo więcej jeszcze

 o tym marzę...











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz