tym razem z innej strony, bo nie płacze, jest ok, ale piłuje...
na każdym w każdej sytuacji.
no i mam problem, rozkładam już ręce i nie wiem co robić.
gryzie jak jest szczęśliwy, jak jest zły
próbowałam:
- mówić, że boli i, że tak nie można
- ugryźć (mnie, uwierzcie bolało, a mały w śmiech)
- klaps
nie ukrywam, że oczekuję pomocy od Was i jakichś dobrych rad :)
a oprócz tego to ANIOŁ nie dziecko ;)
jest kochany, uśmiechnięty, uczynny, słodziutki...
a oto moje szczęście, bo dawno już nas nie było, malutki już nie taki malutki jak by się mogło wydawać; i żeby nikt nie zapomniał tej ślicznej buzinki to wrzucam parę fotek
no i jak widać, gryźć ma czym...
pozdrawiam serdecznie
Gryzienie to problem. Zdecydowanie. I chyba nie ma dobrej rady na to, minie na pewno, trzeba czasu. A ty bądź stanowcza, podkreślaj, że NIE WOLNO. Jak go to bawi, to wychodź, absolutnie nie okazuj przy tym emocji, ani negatywnych, ani pozytywnych. Taka moja rada...
OdpowiedzUsuńspróbuje i tak, dzięki :)
UsuńNajważniejsza w wychowaniu jest stanowczość i konsekwencja, ale wiadomo jak wychodzi w praktyce. ;) U nas też z tym czasem ciężko. :)
Usuń