czwartek, 31 stycznia 2013

buziaki...

mój aniołek dzisiaj pierwszy  raz utrzymał się dłuższą chwilę siedząc bez podparcia. to cieszy. dziś prawie cały dzień spędził z tatusiem. opłacało się, bo taki stęskniony mnie powitał, tyle słodkich buziaków. później spacerek i tak kolejny dzień uciekł...czasem nie daję rady zrobić tego, co postanowiłam; i tak myślę, że to wcale ważne tak bardzo nie jest, bo są rzeczy ważniejsze od tych wszystkich zaplanowanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz