ten post właściwie w jakiejś zakładce chciałabym umieścić, ale jak by to zrobić nie doszłam jeszcze do tego. dlaczego w innej? bo to chwila wspomnień... trochę nie pasuje do rozmyślań nad codziennością. dziś w nocy zasnąć nie mogłam więc jak bywa szperałam po necie i nagle mnie olśniło- muza. znalazłam moją ulubioną stację radiową. żal się zrobiło- tak czyściutko odbierało, bez szmerów, do tego małe światełko z kompa więc czas na przemyślenia. oj jacy jesteśmy teraz biedni. właśnie dotarło do mnie, że nie mam w domu radia (jak kto woli z dawnej gramatyki: radio), nie mam kaset magnetofonowych, he już nawet nie mam płyt. taki pusty ten domek, takie nijakie przyjęcia, spotkania ze znajomymi. wracając pamięcią do wcześniejszych lat: gdy siedzieliśmy na podłodze, bez ruchu w sylwestra, żeby radio złapało zasięg. albo imprezki z przewijaniem kaset, bo to ta jedyna, najlepsza nutka i jeszcze, jeszcze raz. tak, tak. czasy się zmieniają.
Oj zmieniają się czasy-zmieniają.
OdpowiedzUsuńNa szczęście zostają wspomnienia :)
chociaż tyle. ale gdybym miała wybór nie zamieniłabym vhs na cd ;)
Usuń