sobota, 18 maja 2013

a u nas wiosna :)

tak, tak. wiosna za oknem i wiosna w głowie.

 mam powera do życia, czuje, że w końcu zaczyna się układać, że coś mogę zrobić ze sobą. dzisiaj jeszcze zakupy ( lubię :)).

a synuś mój kochany...

trochę do babci, trochę u cioci i trochę do klubu malucha. tak sobie wymyśliłam, żeby miał urozmaicony ten czas beze mnie.

 i teraz właśnie się zastanawiam, czy dobrze robię??? 

czy może powinnam mu zapewnić na czas mojej nieobecności większą stabilizację???

ale jak za bardzo by się przyzwyczaił np. do babci, albo do cioci???

wątpliwości, wątpliwości moje...

a dzisiaj słoneczko moje na działce
i czego więcej potrzeba?









4 komentarze:

  1. jaki On już duży :)
    My też korzystamy z pięknej pogody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rośnie jak na drożdżach, ani nie wiem kiedy to przeleciało :) pogoda się poprawiła i miejmy nadzieję, że te kilka miesięcy nam będzie sprzyjać.

      Usuń
  2. Super kaawaler! Tak myślę o tym co napisałaś i chyba zrobiłabym tak samo, ale pilnowałabym w miarę stałych godzin, żeby była powtarzalność. Myślę że to wystarczy by miał poczucie stabilizacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no mam nadzieję, że mu nie zaszkodzę:) a, że super kawaler to wiem ;)

      Usuń